Świat Mictlan
- nie umiem.... - popatrzył zawstydzony w podłoge - ja... mam 66 lat
Widac było że chłopak bardzo sie zmieszał wstydził sie że nie potrafi tylu rzeczy.
- a... pan musi lubic ksiązki prawda...
Offline
Pracownik Akademii
-Jestem Bibliotekarzem, to chyba zrozumiałe, że lubię, prawda? - uśmiechnął się, może to sprawi, że dzieciak (był dużo młodszy od niego samego) przestanie tak.. reagować - Posłuchaj, tak nie może być. po pierwsze, jakim cudem cię przyjęli? A po drugie, musisz nauczyć się czytać. I pisać też, jesli tego też nie potrafisz.
Offline
- no... dlatego tu jestem.... chce sie nauczyc - odwzajemnił usmiech
Chłopak nadal nerwowo bawił sie włosami przenikliwie patrząc na Bibliotekarza
Offline
Pracownik Akademii
-Powinieneś umieć już czytać i pisać - stwierdził wzruszając ramionami - Przynajmniej czytać i pisać - dodał łagodniej.
Mały się w niego wpatrywał. Do wzroku Lucyfera czy choćby Michała było mu daleko, ale.. tak, to było raczej niewygodne. Byc tak obserwowanym.
Offline
- nikt mnie nigdy nie nauczył... - zamrugał oczami odrywając wzrok od mężczyzny, gdyż teraz jego uwage przyciagnał biały motyl przelatujący obok. Nataku usmiechnął sie na jego widok i wodził za nim beztrosko wzrokiem
Offline
Pracownik Akademii
-...dziecko, czy Dyrektor wie o twoim.. problemie? - zapytał unosząc jedna brew. To dziwne... Znając go to raczej by wiedział. Ale skoro tak, to jakim cudem ten Demon został przyjety?
Niepojęte.
Offline
- mmm.... nie wiem... - Nagle chłopak przysunął sie usmiechająć - a pokaze mi pan czytanie??
Offline
Pracownik Akademii
Uniósł drugą brew.
Przynajmniej jest symetrycznie.
-Czytania nie można pokazać, mogę cię co najwyżej nauczyć czytać - ...no i masz. Powiedział to. Chyba naprawdę ostatnimi czasy się nudził...
Offline
- dobrze ^^ - ochoczo zgodził się chłopak - bede sie dobrze uczył !
Offline
Pracownik Akademii
-Zawsze jesteś taki... taki... dziecinny? - zapytał zrezygnowany - Wieczorem, po godzinie 20 możesz do mnie przychodzić. Jeśli naprawdę chcesz się nauczyć - dodał nieco ciszej. Ochotę na przewrócenie oczami całkowicie udało mu się stłumić.
Offline
- oczywiecie że chce! - Chłopak zawstydził sie trochę - nie... nie zawsze
Offline
Pracownik Akademii
-No to czekam dziś na ciebie w swoim pokoju. Przynies coś do pisania - wrócił do pozycji wyjściowej, to jest oparł sie ponownie o drzewo i zamknął oczy - Próbowałeś zachowywać się doroslej?
Offline
- ja.... sie staram naprawde sie staram prosze pana! - usiadł i wyprostował sie obok - ale..... niezabardzo mi wychodzi
Offline
Pracownik Akademii
-Aha - tylko tyle, nic więcej. Prawdziwe dziecko. Ciekawe czy kiedykolwiek będzie dorosły?
...no dobra, omal nie wybuchł śmiechem. Słowo "dorosłość" nie bardzo pasowało mu to tego dzieciaka.
Offline
Adrianne szła alejką pogryzając ciasteczka wzięte ze stołówki i rozmawiała z Maleństwem :]
-Wiem, że polowanie w kuchni to nie to samo co prawdziwe polowanie, ale ponieważ nie mamy tu żadnego żyjącego mięsa musisz się zadowolić surowym kurczakiem- mówiła czułym głosem do wielkiego kota idącego koło jej nogi. -Chcesz ciasteczko? -spytała podkładając kotu przed nos kruche ciasteczko.
Offline