Świat Mictlan
<z/t>
Offline
Pracownik Akademii
Usiadł przy brzegu i westchnął.
Godzina wolnego. Godzina ciszy i spokoju.
Wiatr przyjemnie chłodził twarz.
Przymknął oczy pijąc kawę. Dobra. Ciastko w sumie też.
Było by miło, gdyby nie był tu więziony, prawda?
Skrzywił się, a miał sobie tym głowy dzisiaj nie zawracać.
Odłożył pusty do połowy kubek obok, i położył się, zakładając ręce pod głowę.
Offline
student
Nudziło mu się.
Zostawił rzeczy w pokoju i poszedł się przejść.
Najpierw zwiedzał akademię, ale była... zwykła.
Teraz chodził po lesie wokół jeziora.
Rozglądał się wokół z uśmiechem.
lubił ciche miejsca.
Offline
Pracownik Akademii
Natychmiast otworzył oczy, ale nie usiadł.
Tyle po ciszy i spokoju.
Choc własciwie... to neutralne miejsce, prawda. Nie warto się przejmowac.
Zamknał oczy spowrotem.
Offline
student
Spostrzegł kogoś.
Jednak nie zbliżał sie do niego.
Będzie chciał to sam przyjdzie.
Usiadł pod drzewem i przymknął oczy.
Offline
Snuł sie smutno między drzewami szedł tak az doszedł do jeziora.... postanowił posiedziec sobie i popatrzeć w wode, jako że nie lubił słońca postanowił znaleśc sobie miejsce w cieniu.
zobaczył więc drzewo i juz miał pod nim siadac gdy zorientował sie że tam już ktoś był ..
Offline
Pracownik Akademii
Otworzył jedno oko.
Coś tu tłoczno dzisiaj... a było przyjemnie.
Dzieciak wyglądał na zagubionego. Stał przed nim i wpatrywał się w niego, Bibliotekarza, ze... strachem?
Bez przesady, nie był chyba aż tak przerażający?
Prawda?
-To wolne drzewo, jeśli chcesz, usiądź - wymruczał po czym z powrotem zamknął oko.
Offline
Chłopak usiadł patrząc niepewnie - dziekuje panu - szepnął cicho i przycupnął na krawędzi by nie przeszkadzać nieznajomemu
Offline
Pracownik Akademii
-Bardzo proszę - mruknął. Przynajmniej mały nie paplał i nie zakłócał ciszy. Tylko ta aura strachu i niepewności...
To mu nie pozwalało na cieszenie się tym miejscem.
-Nie gryzę - dodał spokojnie wciąż nie otwierając oczu
Offline
- um.... no... wiem... - uśmiechnął się zakłopotany i od tak sobie zaczał się bawić włosami
Offline
Pracownik Akademii
-Więc dlaczego sie mnie boisz? - usiadł normalnie, i w końcu zerknął na chłopaka. Całkiem niebrzydki dzieciak. Nawet dość zabawny - Zapewniam, że nie gryzę. Chyba, że ktoś się spóźni z oddaniem książki ale w Bibliotece jeszcze cię nie widziałem, więc nie ma czego się bać.
Westchnął. Koniec relaksu, przynajmniej dopóki młody się nie rozluźni.
Offline
- Boblioteka??? to tam sa te no.... ksiazki?? Widziałek kiedys książke mój pan miał ich dużo w domu - chłopak mówił z zastanowieniem na twarzy
Offline
Pracownik Akademii
Dobrze, że siedział. W przeciwnym razie po prostu by się przewrócił. Z wielkim hukiem.
-Powoli... -zaczerpnął oddechu - Nie wiesz czym jest książka?
To było... raczej niecodzienne.
-Co ty właściwie tu robisz, jesteś uczniem prawda? - zaczął go obserwować uważniej - I... jak to "mój pan"?
Offline
- wiem co to - usmiechnał sie chłopak - to sie czyta ^^! - dodał (XD)
- mmm no jestem uczniem ^^ bo mój ostatni pan był bardzo wykształcony i krzyczał na mnie że ja nic nie umiem i każał mi się uczyć.... - niewinnie nawijał kosmyk włosó na palec i odwijał go
Offline
Pracownik Akademii
-A umiesz czytać? - pytanie opuściło jego usta zanim zastanowił sie czy naprawdę chce je zadać - Przepraszam, to nie miało zabrzmieć złośliwie - dodał (nawet)przepraszającym tonem.
Mały był naiwny. Prawdziwe dziecko.
I ten "pan"... Domyślał się o jakiego rodzaju "pana" chodzi.
-Ile ty własciwie masz lat, dziecko?
Offline